O książce: rok / Odrzucił głowę do tyłu, wpatrując się w postacie Atlasa i Kariatyd. - Lubię! – zakończył burmistrz. - Spójrz, jaka jest zwiewna i kapryśna: spójrz, odwróciła się, nie podchodź, jak szlachetna dama. – Jak ci się podoba Atlas? – zapytał rzeźbiarz, a na jego twarzy pojawił się zadowolony uśmiech. „Nie może oderwać od niej wzroku” – zaśmiał się burmistrz. – I powinien podeprzeć balkon. „Więc złapałem ich linię” – powiedział tajemniczo rzeźbiarz.